poniedziałek, 28 września 2015

Premiera kwadratowca, czyli kwadratowo mi




Nareszcie skończony. Fajnie się robi, ale od 70 cm tak powoli przybywa, że ciągnie się niemiłosiernie. Ale jestem zadowolona.Dziś była premiera, dobrze się w nim czuję, fajnie leży.
Mężuś cyknął fotki, miał swój udział, 3 fotki - 3 całusy.
Pozaczynane leżą poncza dwa i bordowe szaleństwo.

Ponczo rośnie będzie do kozaczków, które dostałam od męża.
Jesienne ponczo czeka, coś nie mam do niego weny, ale po kolei pokończę. Znalazłam w internecie mnóstwo wzorów na super cudaki, więc pany są.



wtorek, 22 września 2015

Jakby tego było mało.

mam tyle robótek zaczętych : bordowe szaleństwo, kwadratowiec, jesienne ponczo, kiwaczek, spódnica. Ale do nowych kozaczków od męża nowe ponczo musi być, jasne, kremowe, klimatyczne.

Mam już takie jedno w kolorze rudym, ale jasnego nie mam, będzie pasowało praktycznie do wszystkiego. To zaczynanie nowych robótek to jakaś choroba, nie potrafię nad tym zapanować.

czwartek, 17 września 2015

Granny Square Cocoon sweater cardigan - czyli ciąg dalszy cudaka i joga mózgu

Cudak rośnie, a ja się dowiedziałam, że szydełkując uprawiam jogę mózgu. Na portalu Interia.pl pojawił się artykuł, który dowodzi, że szydełkowanie pozytywnie wpływa na nasz mózg. Ja to wiem od dawna, a oni dopiero teraz i powołują się na Uniwersytet w Sydney, który prowadzi badania na ten temat. Szydełkuję od dziecka i dobrze wiem, że na chandrę, doła, złe samopoczucie nie ma nic lepszego jak tet a tet z szydełkiem. Ono jest jak piwo dla faceta - zawsze jest dla Ciebie pierwsze, nie jest zazdrosne o inne szydełka.  Artykuł zwraca uwagę, że robótki ręczne łagodzą stres i zwiększają koncentrację, a w niektórych przypadkach są elementami rehabilitacji. Monotonne, powtarzane czynności pozwalają się wyciszyć i uspokoić rozbiegane myśli. W pełni popieram, uprawiam od dawna. Planowanie i zaczynanie nowych robótek odciąga nasz umysł od uporczywych negatywnych myśli, od tego, co nas dręczy pozwalając nabrać dystansu. Ćwiczmy więc szydełkową jogę na zdrowie.
Eksperci przyznają, że szydełkowanie czy robienie na drutach wpływa na aktywację obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za odczuwanie spokoju. Ostatnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Cardiff w Wielkiej Brytanii potwierdzają, że takie hobby sprzyja łagodzeniu stresów, uspokaja, podnosi kreatywność.
- Ludzie sięgają po robótki ręczne z wielu powodów - często jest to aspekt praktyczny. Jednak niezależnie od motywacji, większość podkreśla, że jest to zajęcie, które pozwala się zrelaksować, wycisza umysł i jest swego rodzaju sposobem medytacji. Szydełkowanie czy robienie na drutach pozwala złagodzić stres i prowadzi do lepszej koncentracji. Sam Albert Einstein zdradził, że w celu oczyszczenia umysłu i wycieszenia sięgał właśnie po robótki ręczne - zauważa dr Jenny Whiting w swoim naukowym artykule, opublikowanym na stronie University of Sydney.


Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-szydelkowanie-niczym-joga-dla-mozgu,nId,1887061#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
ksperci przyznają, że szydełkowanie czy robienie na drutach wpływa na aktywację obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za odczuwanie spokoju. Ostatnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Cardiff w Wielkiej Brytanii potwierdzają, że takie hobby sprzyja łagodzeniu stresów, uspokaja, podnosi kreatywność.
- Ludzie sięgają po robótki ręczne z wielu powodów - często jest to aspekt praktyczny. Jednak niezależnie od motywacji, większość podkreśla, że jest to zajęcie, które pozwala się zrelaksować, wycisza umysł i jest swego rodzaju sposobem medytacji. Szydełkowanie czy robienie na drutach pozwala złagodzić stres i prowadzi do lepszej koncentracji. Sam Albert Einstein zdradził, że w celu oczyszczenia umysłu i wycieszenia sięgał właśnie po robótki ręczne - zauważa dr Jenny Whiting w swoim naukowym artykule, opublikowanym na stronie University of Sydney.


Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-szydelkowanie-niczym-joga-dla-mozgu,nId,1887061#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Eksperci przyznają, że szydełkowanie czy robienie na drutach wpływa na aktywację obszarów mózgu, które są odpowiedzialne za odczuwanie spokoju. Ostatnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Cardiff w Wielkiej Brytanii potwierdzają, że takie hobby sprzyja łagodzeniu stresów, uspokaja, podnosi kreatywność.

Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-szydelkowanie-niczym-joga-dla-mozgu,nId,1887061#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Kwadrtowe kółka w oczach, czyli kwadratowo mi

Po Penragonie i Jesiennym płaszczu z kwadratów wypatrzyłam  w necie takiego cudaka, oczywiście z kwadratu. Dziewczyny robią go teraz na potęgę. Mam akryl, taki sobie niepiękny, melanż szarego z czarnym i nie bardzo wiedziałam co z nim zrobić. I pojawił się on, kwadratowy cudak.
To duży kwadrat na ok 100x100 cm. Więc jakbym mogla go nie mieć. Bordowe szaleństwo poszło na bok - wietrzy się. A ja lecę na kwadratowo.

Ożywiłam smutną szarość czerwonym i dopieprzyłam czarnym. Hmmmm, podoba się mnie. Ale nie wiem jak przeżyję weekend bez szydełka - jedziemy w góry!!!!


poniedziałek, 14 września 2015

Powrót do przszłości, czyli znalezione nie szukane

Pamiętacie post z września 2012 roku? Pisałam o fascynacji swetrem ogoniastym na jednym z blogów. Dostałam schemat i zaczęłam robić. Potem otchłań robótkowego niebytu wchłonęła dwie kilogramowe bale w szafie.

Dzisiaj przypadkowo natrafiłam na niego i zaczęłam robić. Odgrzebałam wzór i robię. Też chyba tak macie, że gdy trzeba przemyśleć następną robótkę robicie jakąś lekką, prostą, tylko robić, nie liczyć, nie mierzyć tylko robić, odpoczywać. Jesienne ponczo woła elementami, ale na razie rządzi bordo. Kawał robótki, idzie powoli, ale idzie. Zdjęcie stare, jutro wstawię nowe, może ciut przybędzie.

niedziela, 13 września 2015

W tak zwanym międzyczasie.

Po skończonym kwadratowcu dojrzewają nowe pomysły, ponczo, może peleryna. Zanalazłam w necie cudaka
Zastanawiałam się jak się go robi, rozpętałam burzę na FB i dziewczyny rozwikłały zagadkę, że robi się go z dwóch części zszywając na plecach, od rękawa rozszerzają. Oj korci mnie, korci. Ale nie wiem jaki kolor, z jakiej włóczki. Myślę i myślę i w tak zwanym międzyczasie powstaje jesienne ponczo.



 Mam mętlik, bo tyle pięknych rzeczy w necie kusi i nęci, że życia braknie, żeby zrobić. Bladoróżówy sweter na zaraz, poncho na teraz, narzutka na potem.