niedziela, 26 listopada 2017

Magia śnieżynek

Nie będę oryginalna, gdyż wszędzie powstają szydełkowe gwiazdki i śnieżynki. Taki czas, magiczny czas. Jednakże choć wzory są takie same, to śnieżynki każdej rękodzielniczki są inne. Robimy je z włóczki, kordonka, nici i ze sznurka. Obserwuję na bieżąco i czerpię inspiracje. Każda z nas tworzy niepowtarzalne rzeczy wkładając serce i swój cenny czas. Ja już drugi tydzień mam pod znakiem śniegulinek. Zamówienia spływają, Klientki zadowolone. Serducha czerwone już u właścicielki czekają na premierę na choince.  Kolejne śnieżynki opuszczają moją pracownię. Przeważnie zamawiane są po 10 szt każdego wzoru. Robię 10 sztuk i już mi się nudzi wzór, robię następne innym wzorem i znów wracam do pierwotnego schematu.


Usztywniam "Ługą" i przypinam wykałaczkami do płyty styroduru. 

Najnowsze śnieżynki są czerwone, tak zażyczyła sobie Klientka.

Mam nadzieję, że niebawem się skończy śnieżynkowy szał, bo w kolejce czekają moje świąteczne serwetki.
Firanka z aniołem skończona i czeka na święta.
Czekają mnie jeszcze białe koronki do koszyków, bo aniołowa firanka jest bielutka. Chcę jeszcze zrobić poduszki świąteczne ze wzorem śnieżynki, co robiłam w zeszłym roku. Ale czy starczy czasu?
Miłej niedzieli.
Aha, serwetki mam już dwie, a nowa partia śniegulinek już się pręży i suszy.


niedziela, 19 listopada 2017

Serce za serce

Serducha, serca i serduszka zawładnęły mną totalnie. Małe, średnie i duże, wszystkie cudne i wszystkie chcę zrobić. Mam już w oknach i w kuchni na ścianie. Obdarowuję nimi Klientki o wielkim sercu czego dowodem jest posłane zdjęcie. Jest to kobieta "orkiestra" o wielkim sercu. Utrafiłam podświadomie w kolorystykę i dobrze, że nie czerwone. To pasuje idealnie.
Otrzymałam sporo zamówień, więc produkcja ruszyła, serduch i śnieżynki zapanowały w moim szydełkowym świecie.
Zrobiłam też serducha do okien w łazience, brązowe i ecru.

Powstało też kilka gwiazdek z beżowego kordonka w 2 nitki, co miało dać efekt sznurka.
Ciężko jest w łazience zdjęcie zrobić bo w dzień nie bardzo widać a i wieczorem też ciężko. W drogim oknie jest brązowe. Mają ok 20 cm wielkości, robione w 2 nitki z cienkiego kordonka.
Przez szalona produkcję zaniedbałam moja "aniołkową " firankę, ale dzisiaj mam zamiar nadrobić. Serducha gotowe, gwiazdki się suszą, więc mam chwilkę na swoje dziergadła. A firanki mam ponad połowę, więc już z górki.
Zamówionych nici mam 1,3 białych, 1,5 kg ecru, i 1 kg czerwonej. Można produkować, wymyślać i działać. Miłej niedzieli, ciepłej i "szydelkowej".


Jest 21.45 i firanki zostało mi 14 rzędów. Może kawa wypita o 18.00 zrobi swoje i skończę. Dobrej nocy.






sobota, 11 listopada 2017

Domatorka

Jednak jestem bardzo domowa i w domu czuję się najlepiej. Może nie jestem perfekcyjną panią domu, ale lubię sprzątać (ale be przesady), lubię gotować (ale nie jestem mistrzem patelni). Za to uwielbiam (co niedawno odkryłam) robić drobiazgi i dekoracje dla domu. Zakochałam się w firankach, zazdrostkach, serduchach i serwetkach, a teraz i w gwiazdkach. Ciągle coś w domu przestawiam, zmieniam dekoracje, kupuję sztuczne kwiaty i ozdoby. Kocham mój dom, bo jest taki jak sobie wymarzyłam, mój, klimatyczny, ciepły i pełen miłości.
Tak więc powstało mnóstwo drobiazgów, serduszek, gwiazdek, domków.
Testuję różne wzory na serduszka i gwiazdki. Robię z kordonków różnej grubości i akrylu Kocurek. Wyrabiam resztki, które zalegają w worach i plączą się jak myśli niesforne.
Kilka trafi do naszych Klientów w prezencie, część na zamówienie jako gadżety świąteczne dla firm.


Usztywnione oczywiście "Ługą" bez rozcieńczania.
Lubię robić "coś z niczego". Miałam łubianki takie małe po owocach, nie bardzo pasowały mi do mojej rustykalnej dekoracji w oryginalnym kolorze. Mąż pomalował farba w spray'u  brązową i zyskały rustykalny charakter. Dostały również ubranko - koronkę w kolorze firanki i razem tworzą uroczy komplet.

Resztki znikają, a wnętrze nabiera "charakterku". ale myślę już o świętach i następnej firance. Ale ta świąteczna musi być oczywiście że biała. Zamówiłam sobie szpulę nici, ale nie doczytałam, że mają kolor "naturalny, zbliżone do ecru", no cóż, co nagle to po diable, ale zamówiłam po raz drugi i mam również białe. Powstaje "aniołkowa" firanka. Musiałam pokombinować i ją powiększyć do mojego okna dodając po 30 kratek po obu stronach.

Nici są nieco grubsze niż Altun Basak Maxi tak gdzieś o połowę i robię szydełkiem Tulip nr 2. Są miękkie i fajnie się robi, nie rozdwajają się. Przypominają mi te nici z których mam zrobione stare firanki po babci. Nie rozdwajają się. Pogoda śmieszna dziś, słońce, deszcz, ciemno, zimno, potem słońce i piękny świat, nieprzewidywalnie dziś.  Zaglądajcie i komentujcie, choć może trochę przynudzam. Wiem, ze największą "czytalność" maja blogi plotkarskie, lub te, gdzie autorzy obnażają się z detalami o swoim życie. No cóż, jak sie nie ma co do pokazania, czy opowiedzenia, to wywleka się swoją prywatność i pierze brudy w wirtualnym świecie. Ja nie mam takiej potrzeby. Miłego weekendu.




sobota, 4 listopada 2017

Gęsi przyleciały...

Myślałam, że będę długo robić tą firankę gąskową, a nawet szybko poszło. Jest dłuższa od tej w róże. Ładnie się prezentuje w oknie. Robię i robię te drobiazgi, narobiłam sporo. Koronki na koszyki, na słoiki, serducho do powieszenia małe i duże. Wielka frajda i satysfakcja, że własnoręcznie zrobionymi ozdobami przystrajam dom.


Serducho usztywniłam Ługą ale bez rozcieńczania i jest jak deska sztywne. Zawisło między moimi starymi talerzami. Te w owoce maja ponad 100 lat i bardzo je lubię.
Z resztek po innych projektach powstały koronki na słoiki i koszyki.

Zrobiłam jeszcze małe serduszko, ma ok 10 cm.
Czeka na usztywnienie. Myślę już nad następną firanką z aniołkiem, żeby była na święta, ale nie taką bardzo świąteczną, żeby można było powiesić w innym okresie. Już gwiazdki trzeba robić i lampiony, choinki i inne duperelki świąteczne. Mam sporo czasu na dzierganie, jutro przecież niedziela.