Choć Dzień Matki jest świętem radosnym ja odczuwam smutek. Mojej mamie nie mogę złożyć życzeń i powiedzieć jak bardzo ją kocham już 8 lat. Patrzę jak wszyscy kupują kwiaty, czekoladki, prezenty a ja mogę kupić znicz. Cóż taka kolej rzeczy niestety. A dzisiaj smutek podwójny bo syn wyjechał za granicę i też nie mogę się cieszyć z tego święta. Ale za to mam teściową, dobrą, miłą i serdeczną więc tak nie całkiem dzień smutny. Zrobiłam więc dla teściowej butelkową Carmen na hm :) "Łakocie i witaminy".
Zamiast kwiatków, na chłodne wieczory. Mam nadzieję, że napijemy się kieliszeczek i pogawędzimy miło. Dawno nic nie robiłam na szydełku, ręce odwykły, wolniej szło. Ale już po przeprowadzkach więc czasu więcej będzie. Mam w planach następne panny butelkowe, nawet pana. Mąż podsunął mi pomysł na ZORRRRo, więc już myślę nad peleryną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz