Floksy przycięłam, pęcherznicę posadziłam, a na końcu dzisiaj dosadziłam tawułę, kwitnie chyba na biało, więc będzie dopełniać całości.
Cały czas ciągnie mnie do robótek, ale nie mogę się zdecydować co robić. Mam rozgrzebany sweter z szala jeszcze od zimy, bordowy sweterek ażurowy, już sama nie wiem. Mam ochotę na taką spódnicę, bardzo mi się podoba.
Albo taki lekki sweterek i ten chyba zrobię. Mam Kalinkę ze starych zapasów.
Trochę żółta, trochę złotawa, myślę, że taki zwiewny seterek będzie fajny. Chcę zrobić wzór z Dropsa. Robiłam czerwony kwadratowiec Dropsem, lubię ich wzory.
Na pewno nie jestem odkrywcza z tym wzorem, bo krąży w sieci, ale nie widziałam, zęby dziewczyny robiły.
Parno i duszno, grzmi i chmurzy się, ale deszczu nie ma. Zaraz biegnę po szydełko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz