Swertoponczo w czerwieni, wzór ten sam co granatowe.
Zostało mi 17 rzędów i mam pobożne życzenie dzisiaj skończyć. Te kilka dni wolnego, to cudowny czas na "twórcze" leniuchowanie. Wymyślam prezenty na Dzień Babci i Dziadka, ale trudno o coś oryginalnego. Dopadało nas choróbsko, męża bolało gardło i mnie też. żanosiło się na grypę lub anginę. Ale dobra duszyczka z FB poradziła mi kurkumę z miodem oraz kwas L-askorbinowy lewoskrętny, czyli witaminę C ale taką czystą do badań laboratoryjnych. Wybraliśmy się to do sklepu ze zdrową żywnością. Zakupy: 1 kg witaminy C, kurkuma wolna od chemii, olej z rokitnika. Zażywaliśmy 3 dni, po choróbsku ani śladu. Zjedliśmy słoik miodu i opakowanie kurkumy. A swoją droga powinniśmy wrócić do naturalnych metod na choroby, bo chodzi o to, aby nie wyręczać organizmu antybiotykami i całą rzeszą niepotrzebnych medykamentów, które niszczą wątrobę i nerki, o żołądku nie wspomnę, tylko pobudzić do wytworzenia odporności na patogeny. Organizm sam w sobie jest doskonały, więc czasem trzeba mu nieco pomóc.
Spotkała mnie też miła niespodzianka, dostałam od męża drewniany regalik do mojej pracowni, choć tam już zagracone, ale większość miałam na stole, a teraz mam porządek.
Głowę mam pełną planów, nazbierałam wzorów na bluzki, bluzeczki, sweterki, ale twardo stoję przy swoim, aby skończyć, co zaczęłam. Potem zostają takie dziwaki w "pudle wstydu" co nigdy nie doczekają się prezentacji. Mam ochotę na spódnicę:
na taki komplecik:
Na cudo z kwadratów:
na sweterek z kwiatkiem:
Oraz od dłuższego czasu męczy mnie zazdrostka do kuchni. Jak mogę nie mieć? Tyle planów, choć niedziela leniwa, słoneczna i mam ochotę patrząc na kota wylegiwać się w słońcu.
Plany wspaniałe, ten ostatni sweter szczególnie mi się spodobał :). A zazdrostka też fajna rzecz, sama bardzo lubię je robić :D. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńRegał cudny, a ja też się leczę naturalnie. Jak boli mnie gardło i mam katar to wypijam napar z tymianku i majeranku, herbatkę z imbiru z miodem i cytryną i osobno na kanapce ząbek czosnku lub plaster cebuli. I zjadam 3 goździki na rozgrzanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Napar z tymianku wypróbuję, choć oby nie trzeba było. Ale goździków nie zjem. Imbir i miód na porządku dziennym. Jeszcze olej z rokitnika piję.
OdpowiedzUsuńTylko przeraża mnie robienie zazdrostki, kupa czasu, a tu inne projekty wołają i kuszą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też lubię naturalne metody leczenia, rokitnik pomógł mi się uporać z przeziębieniem :) a sweter z kwadratów z dużym golfem jest cudowny! Muszę się nauczyć robić ubrania tego typu - jeszcze nigdy ubrań nie robiłam, bo mnie przerażają, chociaż może nie są aż tak trudne, jak mi pokazuje moja wyobraźnia ;)
OdpowiedzUsuńTen sweter-sukienka z kwadratów jest prosta. Tylko duuużo kwadratów trzeba zrobić, pozszywać i tyle. Jk zrobisz jedną rzecz, to potem nie będziesz mogła przestać. Na początek coś prostego, właśnie takie z kwadratów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń