Rośnie góra pozaczynanych projektów niekoniecznie chętnych do skończenia. Ale pomimo perturbacji z wykończeniem skończyłam białe ponczo do kozaczków.
Było prucie, frędzle, pęczki, ale w końcu jest tak i tak mi się podoba.
Na tapetę, a właściwie na szydełko wróciło ponczo jesienne.
Mam nadzieję je skończyć w tym tygodniu, a potem bordowe szaleństwo w kolejce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz