Nareszcie skończony. Fajnie się robi, ale od 70 cm tak powoli przybywa, że ciągnie się niemiłosiernie. Ale jestem zadowolona.Dziś była premiera, dobrze się w nim czuję, fajnie leży.
Mężuś cyknął fotki, miał swój udział, 3 fotki - 3 całusy.
Pozaczynane leżą poncza dwa i bordowe szaleństwo.
Ponczo rośnie będzie do kozaczków, które dostałam od męża.
Jesienne ponczo czeka, coś nie mam do niego weny, ale po kolei pokończę. Znalazłam w internecie mnóstwo wzorów na super cudaki, więc pany są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz