niedziela, 13 września 2015

W tak zwanym międzyczasie.

Po skończonym kwadratowcu dojrzewają nowe pomysły, ponczo, może peleryna. Zanalazłam w necie cudaka
Zastanawiałam się jak się go robi, rozpętałam burzę na FB i dziewczyny rozwikłały zagadkę, że robi się go z dwóch części zszywając na plecach, od rękawa rozszerzają. Oj korci mnie, korci. Ale nie wiem jaki kolor, z jakiej włóczki. Myślę i myślę i w tak zwanym międzyczasie powstaje jesienne ponczo.



 Mam mętlik, bo tyle pięknych rzeczy w necie kusi i nęci, że życia braknie, żeby zrobić. Bladoróżówy sweter na zaraz, poncho na teraz, narzutka na potem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz