Po Penragonie i Jesiennym płaszczu z kwadratów wypatrzyłam w necie takiego cudaka, oczywiście z kwadratu. Dziewczyny robią go teraz na potęgę. Mam akryl, taki sobie niepiękny, melanż szarego z czarnym i nie bardzo wiedziałam co z nim zrobić. I pojawił się on, kwadratowy cudak.
To duży kwadrat na ok 100x100 cm. Więc jakbym mogla go nie mieć. Bordowe szaleństwo poszło na bok - wietrzy się. A ja lecę na kwadratowo.
Ożywiłam smutną szarość czerwonym i dopieprzyłam czarnym. Hmmmm, podoba się mnie. Ale nie wiem jak przeżyję weekend bez szydełka - jedziemy w góry!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz