Tak, co za ulga. Nigdy tyle nie robiłam swetra. Rekord i to wcale nie powód do dumy. Ale tak czasem bywa, jak się robi tyle rzeczy.
Kartki, boxy, ogród i inne rzeczy pochłonęły mnie tak bardzo, że szydełko zarzuciłam całkowicie na ponad 2 miesiące. Ale mama nadzieję, że już wróciłam na stałe.
Mój tajemniczy ogród
Rododendrony kwitną, jest magicznie, ptaki śpiewają. Inny, mój, zaczarowany świat.
Warto było poczekać na sweter bo efekt końcowy jest świetny! U mnie też głownie rządzi ogród, taka pora, ale warto bo kwitnące kwiaty cieszą oczy :).
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam Cię i jestem pod wrażeniem firanki brązowej. A serweta na stół okrągły jest obłędna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń