Spełniło się moje marzenie o własnej pracowni, z wszystkimi włoczkami, akcesoriami w jednym miejscu. I mam, urządzam od wczoraj, jestem w siódmym, a może nawet w ósmym niebie. To cudowne i komfortowe mieć takie miejsce, magiczne, w którym czujesz się jak Alicja w krainie czarów, a raczej Elżbieta wśród klamotów. Tu mam całe moje życie w pigułce, zdjęcia, pamiątki, stare guziki, kosze, koszyczki i kwiaty. Mam też obraz haftowany bardzo stary - 1965 rok, starszy ode mnie. Dotąd nie miałam gdzie go powiesić, teraz piastuje honorowe miejsce. Kwestia mebli nie jest ostateczna, sytuacja się zmienia. Jeszcze z pewnością przemebluję to i owo. Na razie cieszę się. Mam i biurko - stanowisko dowodzenia. I stół, musi być, do maszyny do szycia, hafciarki bądź robienia kartek.
I moja magiczna szafa, stara jak świat, ale mam w niej wszystkie włóczki i akcesoria. Jeszcze chaos, jeszcze wszystko nie na swoim miejscu, ale już blisko. Obiecałam zdjęcia sukienki, jest postęp.
Na razie czasu brak na dokończenie, choć zostało jeszcze sporo. Może dzsiaj się uda.
Własna pracownia - i to jest moim marzeniem, mam nadzieję, że kiedyś się spełni :) marzę o takiej pracowni z biblioteczką razem, zamykałabym się w moim gabineciku i robiła to, na co mam ochotę :) także super, że Ty już urządzasz swój kącik :D
OdpowiedzUsuńTak właśnie się zamknęłam, oglądam stare zdjęcia, porządkuję robótki, bo mam mnóstwo workowych "skarbów" co nie wiadomo co z tym zrobić, sporo pozaczynanych lub nietrafionych robót. Jakoś to trzeba ogarnąć. Ciągle przekładam. Jest mi wspaniale. Na pewno będziesz mieć pracownię, jeśli tylko bardzo chcesz...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... Na razie mam za mało pomieszczeń w mieszkaniu na takie marzenia, ale może kiedyś kto wie :)
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę :(. Dom jest duży, ale i tak nie ma miejsca na moją pracownię :(.
OdpowiedzUsuń