Niedziela... Wyjątkowa, z kawą w łóżku zrobioną przez męża. Śniadanie bez pośpiechu, spokój, cisza. Została mi jeszcze pasta z warzyw, którą wykorzystałam jako marynatę do mięsa - u mnie dziś uda z indora. Pastę wymieszałam z łyżką keczupu, łyżką miodu i octem balsamicznym oraz przyprawami - przyprawa do kebabu.
Do tego gotuję ryż z przyprawą shoarma, olejem sezamowym i pastą z warzyw. Będzie się dobrze komponować bo indyk i ryż połączy wspólna nuta pasty warzywnej.
Zapach wspaniały, orientalny z nutą kminu i sezamu. Będzie pysznie.
Wczoraj upiekłam ciasto marchewkowe, wilgotne i pachnące piernikiem. Marchewki u mnie dostatek odkąd robię soki. Dawno nie piekłam ciasta, chciałam mężowi podziękować za prezenty na dzień Kobiet.
Oto przepis na Marchewkowca.
Składniki: -
1,5 szklanki startej marchewki (3-4)
1,5 szklanki mąki
1 szklanka cukru
4 jajka
1 szklanka oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka przyprawy do piernika i cynamonu
2 garście rodzynek
2 garście żurawiny
2 garście orzechów
szczypta soli
Mąkę z proszkiem i sodą przesiać, dodać cynamon i przyprawę do piernika. Jaja z cukrem ubijamy dodając olej. Potem dosypujemy mąkę ciągle mieszając i marchew startą. Na koniec dodać orzechy, rodzynki i żurawinę. Piec 50-60 min w 180 st.
Serwetki skończone i wyprasowane.
Może uda mi się coś dzisiaj porobótkować. Mam tyły ostatnio, za dużo siedzę w kuchni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz