Skończyłam i sama dziwię się, że tak szybko mi poszło. Będzie czekać na letnie szaleństwa, choć myślę, że i teraz można założyć do czarnego bądź białego golfa. Mam już w głowie mnóstwo pomysłów, leży mi trochę włóczki z recyklingu. Lubię dawać nowe życie starym włóczkom, nic się nie marnuje. Do sprucia czeka : stary blezer w kolorze rudo-bordo, bezrękawnik w paski.
Buszując w moim wiklinowym koszu robótkowym znalazłam sweter zrobiony przez moją mamę. To był ostatni wseter, który dla mnie zrobiła. Nie ma jej już wśród nas 8 lat. Zrobiło mi się smutno, bardzo smutno. A sweter będę nosić, a jakże.
Działam dalej, póki wolny czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz