poniedziałek, 3 października 2016

Jesiennie, refleksyjnie i nastrojowo.

Dzisiaj to już prawdziwa jesień, choć w sobotę było cudnie. Łapaliśmy te ostatnie promyki zachłannie jakby już tęskniąc za wiosną. Kot też już wie, że to ostatni plażing.


 Idzie nieuniknione, jesień potem zima. Niedługo zacznie się palenie w kominku, oj nie ma nic cudniejszego od kawy, robótki i płonącego kominka.
Sukienka kończy sie powoli i mnie już wykańcza, dłuży mi się niemiłosiernie.

Dziś mam nieco więcej, może skończę te rękawy. Już myślę o berecie, a przecież obiecałam poprawić się i więcej nie grzeszyć i skończyć stare robótki.
Dziś wzięło mnie na gotowanie i pieczenie. Upiekłam chleb z samych ziaren, już kiedyś piekłam taki, ale z tej mieszanki jest pyszny, czarnuszka podkręca smak.
Mało tego, zatęskniłam do smaków dzieciństwa i zrobiłam blok czekoladowy. Kto pamięta? Z ohydnej margaryny w waflami, bo nic innego nie było. Mój  jest na bogato, na masełku, z dodatkiem bakalii, żurawiny i herbatników czekoladowych. Przepis jest z bloga: www.domowe-wypieki.pl

Składniki:
  • ½ szklanki mleka
  • ¾ szklanki cukru (oryginał: 1,5 szklanki) - ja dałam szklankę
  • 4 łyżki kakao
  • 250g masła, margaryny lub masła roślinnego (polecam masło) - ja dałam 200 g
  • 2 szklanki mleka w proszku
  • ewentualnie kilka kropli aromatu waniliowego, migdałowego, rumowego albo pomarańczowego
dodatkowo:
  • herbatniki, wafle, bakalie np.: rodzynki, żurawina, posiekane orzechy, migdały, kandyzowane owoce (w wersji bezglutenowej proszę wybrać herbatniki lub wafelki bezglutenowe)

Sposób przygotowania:
  1. Mleko, cukier, masło i kakao przełożyć do garnka i podgrzewać na małej mocy palnika, aż składniki się połączą. (Nie doprowadzić do zagotowania).
  2. Ściągnąć garnek z pieca i miksując lub szybko mieszając trzepaczką dodać stopniowo mleko w proszku. Mieszać do otrzymania jednolitej masy. Dodać ewentualnie wybrany aromat. Na końcu wmieszać łyżką drewnianą połamane na małe kawałki herbatniki lub wafle i bakalie.
  3. Masę wyłożyć do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać łyżką i wstawić do lodówki do stężenia na parę godzin.
  4. Gotowy blok kroić na nieduże kawałki.
Smacznego.

Już stygnie, gar wylizałam i jest pyssssznie! Lecę do robótek.

2 komentarze:

  1. Ja pamiętam blok czekoladowy :) faktycznie bogata wersja :P chleb z samych ziaren i bez mąki? no coś dla mnie, bo na drożdżach i mące wyszedł mi zakalec i więcej się nie tykam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest pyszny, a jego smak podkręca czarnuszka. Piekę go w keksówce, a zważywszy, że jem po 2 kromki dziennie, starcza mi na 5 dni.

    OdpowiedzUsuń