niedziela, 27 sierpnia 2017

I po urodzinach, czyli młodsza już nie będę.

Chyba nie tylko mnie urodziny nastrajają refleksyjnie i wspomnieniowo. Czas tak szybko leci, że ani się człowiek nie obejrzy starość puka do drzwi, a młodość można między bajki włożyć. Dostałam mnóstwo życzeń i miłych słów. A od męża prezentom nie ma końca. Najpierw metamorfoza u fryzjera, potem czerwone okulary. Następne zakupy - torebka do mojej stylizacji i na koniec sprzęt do ćwiczeń. Zapomniałam o sukience na przyszłą sobotę, na uroczystość rodzinną.





 Moja stylizacja jest już kompletna, jeszcze kapelusz jest do kompletu i czerwone szpilki.




Tak człowiek podsumowuje, wspomina, ale ogólnie lubię swoje życie, moje miejsce na ziemi. mam wszystko, co kocham i za to Bogu dziękuje. Nie martwię się starością, staram cieszyć się życiem i chcę być zdrowa. Nic mi już więcej do szczęścia nie potrzeba.
Moje plany robótkowe poszły w odstawkę z związku z zakupami, kilka dni wyjęte z życiorysu. Ale mam ochotę zrobić tą sukienkę.
Robiłam już nawet próbki, bo nie mogę się zdecydować na kolor.




 Może dziś uda mi się podziergać, choć powiem szczerze, że po świętowaniu 2-dniowym jestem zmęczona.
Miłej niedzieli.


niedziela, 20 sierpnia 2017

Deszczowa niedziela

Pogoda nas nie rozpieszcza, a wręcz przeciwnie deszcze i burze budzą grozę. Wczoraj podgoniłam fuksjową swetrochustę, mam oba rękawy do wysokości 3/4 i mam plany dziś skończyć.

Korci mnie zaczynać coś innego, głowa pełna planów, ale postanowiłam skończyć. Potem zacznę pudrową tunikę albo sweter nie mogę się zdecydować.
Tak przed urodzinami zawsze bierze mnie na wspominki. I tak pijąc kawę z mojego kubka zrobionego przez męża na urodziny zorientowałam się, że to już 2 lata temu go zrobił. Jak ten czas leci.

Pamiętam jak wtedy zabrał mnie do Rumento - raju z włóczkami i kupiłam całe 3,5 kg szczęścia w motkach. Włóczki nie przerobiłam do dziś jeszcze, zostało co nie co, a kłębki zainspirowały męża do zrobienia kubeczka. Powstanie jeszcze jeden z tłem z moich mebli w pracowni.
W planach mam jeszcze takie cudo, ale kolory będą czerwone i bordo.
Piękny jest, choć nie do samej ziemi bo niewygodnie. Zrobię go na pewno, ale w wersji z rękawami.
W zaprzyjaźnionym second handzie znalazłam cudo. Styl Bohemian prześladuje mnie ostatnio. Spódnica w kolorach morza, turkusy, zielenie pięknie mieniące się koronki. Chyba czekała na mnie. jest pewien szkopuł, muszę schudnąć bo jest ciut za ciasna.  W końcu mam motywację.

 Całość jest z jeansu w dwóch odcieniach,.

Miłej niedzieli życzę.
17.40 - skończyłam fuksjową swetrochustę. Jestem zadowolona, podoba mi się.




czwartek, 17 sierpnia 2017

Fuksja rządzi

Elementy znudziły mnie trochę, tak jak bordo, czerwienie i turkusowy. W koszyku "wstydu" leżała cichutko fuksjowa swetrochusta. Leży tak chyba od zimy lub wiosny. Spory projekt, przy końcu bardzo dłuuuugi rząd do przerobienia. Świąteczny wtorek podarował kilka wolnych chwil i skończyłam bazę. Zaczęłam również rękaw. Tym bardziej, ze mam plan już na następne fuksjowe dzieło. znalazłam sweterek - kardigan cudowny, kobiecy trochę falbankowy. Wiem, że miałam inne plany, pudrowy róż - kołowiec, szarości z cekinami. Ale taka przewrotna jestem.



 Zaczarował mnie ten sweterek
Niestety nie ma schematu i będę robić z księżyca. Moja włóczka wpasuje się idealnie. A moje szarości leżą rozłożone z koralikami. Podoba mi się ten


 i ten też

 A ten jest obłędny
i nie wiem czy nie zrobię w wersji pudrowej. Ale pomyślę jeszcze. Dobrej nocy.



niedziela, 13 sierpnia 2017

Turkusowo i niedzielnie.

Upał odpuścił i pogoda pozwala odetchnąć pełna piersią. Choć jest pochmurnie i trochę sennie chcę optymalnie wykorzystać niedzielę. A działo się ostatnio, oj działo i nie miałam czasu pisać. Zbliżają się moje rodziny i postanowiłam coś zmienić, zadbać o siebie, odświeżyć wizerunek. Mąż bardzo się ucieszył, gdy postanowiłam zmienić kolor włosów, bo prawdę mówiąc nie przepada za moimi rudościami, a i mnie się znudziły. Na głowie totalny bałagan, 3 kolory jak u Kieślowskiego. Co prawda nie farbowałam włosów od roku, ale farba we włosie jest. Wybrałam zaufany salon i z obawą oddałam się w ręce profesjonalistki. # godziny później już spokojna i zadowolona mogłam wyruszyć na podbój świata. Czułam jakby ubyło mi 10 lat. Mam też nowe okulary - czerwone do mojej stylizacji z płaszczykiem i kapeluszem.



A włosy mam cienkie, delikatne z tendencją do kręcenia, więc wyzwanie nie lada, żeby ich nie zniszczyć. Niestety trzeba było skrócić o prawie 10 cm zniszczone końcówki, ale odrosną.
Robiąc porządki z odzieżą znalazłam bluzeczki, których nie noszę gdyż odsłanianie ramion mi nie służy. Ale  to same skarby, z jednej mam koraliki w trochę włóczki z srebrną nitką, a z drugiej aplikacje cekinowe i materiał na falbanki i koronki do nowych projektów, które tak mnie ostatnio zauroczyły.


Nic nie poradzę na to, że jestem sroka i lubię błyskotki. szukam inspiracji na sweter lub kardigan, mam włóczkę popielatą i super komponowałaby się ze skarbami. Już mnie korci, ale nie wiem jeszcze co, mam gdzieś mglisty obraz, ale nie umiem wyświetlić.
W międzyczasie robiłam przetwory, w sumie mam 40 słoików. Pikle, ogórki kiszone i korniszony. Lubię robić przetwory. Tyle się więc działo i na robótki czasu nie było.
Ale wczoraj robiłam turkusową bluzeczkę i zamknęłam przód z tyłem. mam ambitne plany dziś podgonić.
Tyle na dziś hurtowo i detalicznie. Miłej niedzieli.


piątek, 4 sierpnia 2017

Zatrzymać czas

Kilka dni urlopu, a chciałoby się zatrzymać czas, żeby odpocząć, oderwać się. Nie trzeba nigdzie jechać, spieszyć się, można poleżeć na huśtawce, patrzeć w niebo, poczytać książkę, wypić piwo. Lubię ten czas, choć tak szybko mija. Ale szydełkowanie to podstawa. Jednak nie da się od tego odpocząć. Jakiś czas temu znalazłam płaszczyk z dość grubej włóczki ozdobiony kwiatkami. Nie mam białej, będzie szmaragdowy.
Po fazie cieniowanej czerwienią i bordowym przychodzi faza szmaragdowo-turkusowa. Robię z Kotka mam go 1 kg więc spokojnie, bez stresu mogę robić. W równoległym świecie powstaje bluzeczka turkusowa. Basenowe love, czyli dzierganie w basenie, mmm sama rozkosz.

Jesień niebawem nadejdzie, nawet się nie spostrzeżemy, więc sweterki będą jak znalazł.
Robi się szybko, elementy duże, więc na tył 9 wystarczy.