niedziela, 31 grudnia 2017

Coś się kończy, coś zaczyna.

Nie lubię za bardzo podsumowań, bo zawsze wyjdzie coś, czego się nie zrobiło. A takich rzeczy jest multum. Zawsze robimy plany, ale nie zawsze wychodzi. Takie życie. Ten rok nie był zły, oby nowy nie był gorszy.Ważne, żeby zdrowym być i rodzina też.
A propos zdrowia, to pod choinką znalazłam cudowną rzecz - wyciskarkę ślimakową do soków. I okazało się, że mąż jest sokmistrzem. Codziennie od świąt robi soki, dodaje imbir, a potem myje to ustrojstwo, bo to jednak minus tych urządzeń.

Smakują inaczej niż z sokowirówki, są gęste i smakują wielowymiarowo, moje kubki smakowe oszalały.
Święta minęły nawet nie wiem kiedy, trochę odpoczęłam, nie dziergałam, trochę w drugi dzień.
Znów mnie zaczarowały elementy. W internecie zobaczyłam tunikę, cudowną, kolorową, niestety muszę wyrobić swoje zapasy, a te zdają się nie mieć końca.


Padło na bordo, może troche nudno, ale cóż.

Żeby uzyskać efekt cieniowania robię elementy w dwóch kolorach co drugi rząd. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Na tym nie koniec, bo mam zamówienia na śnieżynki na następny rok i jajka i motyle to by było na tyle.
W tym sezonie królują u mnie czerwone dodatki.


Serwety dumnie się rozłożyły, serduszka dyndają na szafkach.




Na choince i stroiku też czerwone dodatki i zrobiona w ostatniej chwili poduszka śnieżynkowa.
Życze wszystkim cudownego 2018 roku, pełnego miłości, radości i ciepła. Oby nikt nie był samotny i głodny. A robótkowiczkom - wszystkiego robótkowego!

środa, 20 grudnia 2017

Refleksyjnie i świątecznie

Święta tuż, tuż,  a ja ciągle w niedoczasie i w lesie. Choć zamówienia poodbierane i sezon zamknięty, to ciągle jeszcze coś dorabiam na "rozdawajkę" dla naszych Klientów. 
Koleżanka ze Szwecji, która zamówiła śnieżynki posłała zdjęcia moich śnieżynek w aranżacji świątecznej. Bardzo się wzruszyłam. Moje śnieżynki u koleżanki:







Ma pięknie urządzone dom w lesie, stylowo i romantycznie, nieco eklektycznie. Meble drewniane lub pomalowane na biało w stylu chabby chic.

Zrobiłam poduszkę śnieżynkową biało-czerwoną, wstawię zdjęcie jak ożyje mój laptop.
Zawsze przed świętami jest mi smutno, wspominam rodziców, mamę i święta sprzed ponad 10 lat, ostatnie z mamą. Nie zapomnę tej wigilii, jak życzenia uwiezły mi w gardle, jak patrzyłam na znikającą mamę, chciało mi się wyć. Żal, smutek, nie potrafię opisać co czuję. Ten żal zostaje i nieprawda, że czas goi rany. On je tylko zasypia na chwilę, a potem budzą się w takich właśnie chwilach. Mój dom już trochę świąteczny - fotki niebawem.
Znalazłam cudowny wiersz i niech on będzie zamiast życzeń.
To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda
na dworze, przy stołach są
miejsca dla obcych, bo nikt
być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem
dmucha, w serca złamane
i smutne po cichu
wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i
piękna jest Miłość,
gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.
                                                                Emilia Waśniowska

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Tempus fugit - czas ucieka

Nie ucieka ale zapierdziela. nawet człowiek się nie obejrzy i tydzień zniknął. Jak mawiała moja babcia, środa minie tydzień zginie. A mnie ginie od poniedziałku. Sama nie wiem jak się wyrobiłam z tymi zamówieniami. Śnieżynki, serwety, bieżnik, sama nie wierzę, że to zrobiłam. Do tego dekoracje do okien - gwiazdy. Wszędzie już trąbią o świętach, a jak dojdzie do świąt to magia zginie, ludziom się już znudzi. Wszystko ma swój czas. Bieżnik z serwetkami czeka na odbiór.

Mam nadzieję, że spodoba się Klientce. Wzór jest cudowny i poczyniłam również dla siebie czerwoną sztuk 2.
Powstały mniejsze 3 szt.
Tej zimy w dodatkach rządzi u mnie czerwień. Serduszka, serwetki, śnieżynki, świeczki i takie inne duperelki.
W łazience w oknach zawisły gwiazdy.

Są bardzo urokliwe. Miałam nie lada zagwostkę jak i czym je połączyć. Sznurkiem nie bardzo, bo w łazience mam dekor ze złotem i to mnie zainspirowało. Znalazłam wstążkę w kolorze starego złota i była idealna.
 W kuchni zawisła aniołowa firanka.
Skoro firanka biała, to musiałam zmienić również koronki w koszykach na białe. na zdjęciu dopiero jedna zrobiona, ale już są dwie. Zrobiłam następne gwiazdy do okien w salonie.
A w pracy również wyzwania, kartek nie nadążam robić.




To tylko część zasobów, były jeszcze firmowe.
 A w tak zwanym międzyczasie przytrafiła się karta na chrzest święty.

Powstały tez do kubków reniferowych wesole kartki.



Spotkało nas w Mikołajki bardzo miłe wyróżnienie. Pomagamy jak możemy, wcale nie oczekując glorii i chwały. Aż tu nagle podziękowanie i życzenia z ręcznie robioną choinką. Jak miło nam się zrobiło. Totalne wzruszenie.
No cóż, człowiek jest tym bogatszy, im więcej dzieli się z innymi. Zawsze tez gratyfikujemy naszych Klientów i część kartek idzie na rozdawajkę, tak jak śnieżynki. To miłe jest, ale czujemy taką potrzebę.
Tak więc widzicie kochani jak u mnie tempus fugit. Lecę działać. Miłego wieczorku.




wtorek, 5 grudnia 2017

Nowe wyzwania

Nawet nie mam czasu pisać, tyle się dzieje, ale to bardzo dobrze, cieszę się, że są zamówienia, że Klientki zadowolone. wczoraj wysłałam w świat 40 śnieżynek i kolejne 40 zostały odebrane osobiście. Doszło kolejne zamówienie na serwety 2 szt 35x35 cm i bieżnik 35.105 cm. A ja wpadłam w panikę, nie mam już kordonka, zużył się na śnieżynki i ozdoby. Ale spokojnie wczoraj zamówiłam i dziś dostanę. Sporo czasu zabrało mi znalezienie wzoru pasującego do wymiarów, znów panika, a czas ucieka. Ale dałam radę, mam już serwety 2 szt i kawałek bieżnika, oczywiście bez obrobienia.
Próbowałam czerwonym kordonkiem i tak też powstaną serwetki dla mnie. Wzorek przyjemny i szybko się robi.

Zrobiłam też urokliwe gwiazdki, bardo popularne i niezwykle cudne.
I urzekające delikatne śnieżynki bardzo koronkowe. Zakochałam się w nich.
Powstały też czerwone serwetki świąteczne - 3 szt.
 Postanowiłam też zrobić ozdoby do okien takie zimowe. I tak powstały gwiazdy z 3 gwiazd o różnej wielkości.



W pracy zamówień sporo, jest co robić. Powstają równocześnie moje karty świąteczne w różnych stylach.




To cudowne szaro-koronkowe tło zachwyciło mnie zupełnie. Zrobiłam kilka kartek zmieniając bazę na grafitową lub srebrną i wszystkie cudne.

Kartki cieszą się dużym powodzeniem, wciąż dorabiam nowe. Klientki dostają też przy zamówieniach jako miły upominek.
Pozdrawiam cieplutko, na razie tyle na tyle.
Jest 22.00 a ja działam. Nici przyszły, jedna serweta skończona.
Zeżarło mi sporo czasu, bo robiłam według wzoru i na rogach mi się zwijało. Zdziwiłam się, bo zazwyczaj na rogach jest więcej słupków, żeby sie ładnie układało. Musiałam zrobić po swojemu, ale efekt mi się podoba.
Moja czerwona jeszcze bez falbanki.
Oczywiście to jeszcze wersja robocza nie wyprasowana.