niedziela, 25 lutego 2018

Nowości, nowości

Trochę minęło od ostatniego posta, ale tak ten czas leci. Musiałam puścić po hibernacji - czyli odgrzebać się po remoncie. Ale jak mawiała moja babcia - :Jak nie masz czasu, to znajdź sobie jeszcze następne zajęcie". Tak też robię i powiem Wam - działa! W pracy zamówienie za zamówieniem, zaproszenia komunijne robię sobie.

Wymyślam też podziękowania dla gości, rodziców chrzestnych.

Zainspirowała mnie ramka, do której stłukłam szybkę i tak powstało podziękowanie 3D w dwóch wersjach.
Powstają też karty na I Komunię Świętą.

Dostałam też nie lada wyzwanie - karty na bierzmowanie na expres. Ale sprostałam wyzwaniu.
Powstały również nietypowe zaproszenia kubki - mojego pomysłu. Klient chciał coś innego niż wersja papierowa, a ja akurat projektowałam kubki i bez namysłu powiedziałam - kubki. I klient był zachwycony.

Ciągle poszukuję inspiracji na podziękowania  dla gości komunijnych, ślubnych i na chrzest. Spędziłam 2 dni w internecie i coś mnie olśniło, ale i tak nie jestem zadowolona.
Zrobiłam próbki, sukienka maleńka, motylek tyci, krzyżyk większy i serducho. Nawet fajnie wyszły. Jutro popytam klientów co o tym sądzą.
Pudrowy potwór na ukończeniu.

Robię rękawy, więc niewiele zostało. Odgrzebałam jeszcze ufoka co robiłam latem. Efekt mojej fascynacji elementami. Postanowiłam go skończyć.

Chciałam uzyskać efekt cieniowania jak w tych włóczkach "kokonkach" i myślę, że wyszło nieźle. Teraz cas na następne zajęcie nieprawdaż?
Miłej niedzieli wszystkim życzę.

czwartek, 15 lutego 2018

No i po Walentynkach

Dużo szumu, reklam i całej tej otoczki walentynkowej. Ja zaś twierdzę, ze trzeba się kochać cały rok. Kwiaty czy czekoladki raz w roku nie załatwia nam miłości do grobowej deski. O nią trzeba dbać codziennie, przytulać się, mówić drugiej osobie, że jest ważna i wyjątkowa. Ja w tym roku dostałam prezent nietypowy, mianowicie remoncik. Mąż był bardzo oryginalny i ciężko było mi go przebić. Ale jakoś dałam radę. Zrobiłam kartę i napisałam do serca, nie, nie życzenia, raczej wspomnienia i pragnienia oraz podziękowania. Za kawę do łóżka w sobotę i w niedzielę, za sok własnoręcznie zrobiony, za buziaka na dobranoc, za troskę - "Załóż kurtkę", "Bo się przeziębisz".

Teraz zostało sprzątanie i układanie. A w tzw międzyczasie robiłam niewielkie zamówienia

Powstała też kolekcja z ognistymi kolorowymi dziewczynami.




Bogato zdobione kryształkami, wyrafinowane i bardzo kolorowe, praktycznie poszły od ręki. Więc same widzicie, ze pracowicie jak zawsze u mnie. Pozdrawiam

niedziela, 11 lutego 2018

Przedsmak wiosny

Tradycją już jest, że zawsze w niedzielę piszę post. W domu remont, ale zamówienia zrobić trzeba. Walentynki tuż tuż, a wiosna nadejdzie nieuchronnie. W oknach zawiesiłam już serducha, a w zamówieniach już motyle i jajka.

Bo kto powiedział, że jajka muszą być białe? Lawendowy komplet mnie urzekł diametralnie. Miałam końcówkę metalizowanych nici i bałam się, że nie starczy. A Klientka chciała właśnie taki kolor. A czerwony? To taka moja wariacja z kordonka źmigrodzkiego. Jest przyjemny w dzierganiu, wydajny i ładny ma kolor. Z niego też powstała serduchowa serweta.
Tak mi się spodobała, że robię druga da siebie, bo uroku jej odmówić nie można. Dziergam między szmatą a odkurzaczem i modlę się, aby remont się skończył.Potem czeka mnie wielkie sprzątanie, ale to będzie już jak na święta. Walentynkowe zamówienia są gotowe.
Oj czerwono się zrobiło, ale widać jak różnią się zdjęcia robione rankiem a wieczorem.
Następne zamówienie jest klasyczne, białe i eleganckie.
Jest mi bardzo miło, bo Klientki polecają moje wyroby między sobą i dzięki temu mam ciągle co robić. Ciągle poszukuję  owych schematów na motyle i serduszka, lubię nowości i ten dreszczyk jak robię coś nowego, jak wyjdzie, czy się spodoba. Miłej niedzieli życzę.

czwartek, 1 lutego 2018

Zakochane serducha

W serduszkach zakochałam się jeszcze przed świętami. Ale teraz to już choroba. Nie mogę przestać ich dziergać. Serwety, firanki, zawieszki male i duże. Końca nie widać. A w tej firance się zakochałam.

Zaczęłam w piątek, a w poniedziałek zawisła w mojej kuchni. Zmieniłam całą dekorację. Nad nią w oknie zawisło serducho, a koszyki dostały też nowe koronki w kolorze ecru.
Nieco powiększyłam, żeby była dłuższa i wyszła na 40 cm, szerokość 130 cm. Nie napinałam jej, tylko wyprasowałam zwilżając ługą w sprayu.
Oczywiście jest zrobiona z kordonka źmigrodzkiego z firmy Wajer w kolorze naturalnym ecru tex 240. Nie jest cienka, ale taka mi się podoba, rustykalna.
Z tych samych nici powstało serce zawieszka
zawisło w oknie mojej pracowni. Wyszło spore 35 cm, usztywnione ługą.
W międzyczasie robię po rządku pudrowego potwora, ale opornie idzie.
W pracy sporo wyzwań. Kartka na roczek i na 30-te urodziny. Ale wena mnie nie zawiodła i trafiłam w punkt, chłopczyk mieszka nad morzem, a kartka marynarska.


Królewna uwielbia różowy kolor. Więc mam nadzieję, że się spodoba. Miłego dzionka.