czwartek, 1 lutego 2018

Zakochane serducha

W serduszkach zakochałam się jeszcze przed świętami. Ale teraz to już choroba. Nie mogę przestać ich dziergać. Serwety, firanki, zawieszki male i duże. Końca nie widać. A w tej firance się zakochałam.

Zaczęłam w piątek, a w poniedziałek zawisła w mojej kuchni. Zmieniłam całą dekorację. Nad nią w oknie zawisło serducho, a koszyki dostały też nowe koronki w kolorze ecru.
Nieco powiększyłam, żeby była dłuższa i wyszła na 40 cm, szerokość 130 cm. Nie napinałam jej, tylko wyprasowałam zwilżając ługą w sprayu.
Oczywiście jest zrobiona z kordonka źmigrodzkiego z firmy Wajer w kolorze naturalnym ecru tex 240. Nie jest cienka, ale taka mi się podoba, rustykalna.
Z tych samych nici powstało serce zawieszka
zawisło w oknie mojej pracowni. Wyszło spore 35 cm, usztywnione ługą.
W międzyczasie robię po rządku pudrowego potwora, ale opornie idzie.
W pracy sporo wyzwań. Kartka na roczek i na 30-te urodziny. Ale wena mnie nie zawiodła i trafiłam w punkt, chłopczyk mieszka nad morzem, a kartka marynarska.


Królewna uwielbia różowy kolor. Więc mam nadzieję, że się spodoba. Miłego dzionka.

8 komentarzy:

  1. Piękna firanka :). A co do tempa powstania to brak mi słów :(. Ja też tak chcę ... .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Kasiu. Ty robisz po cichutku swoje piękne chusty, a potem wielkie wow! Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piękne prace - chyba nie bez powodu zaryzykowałaś stwierdzenie, że zakochałaś się w zazdrostce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zazdrostka już cieszy oko w oknie, a ja ćwiczę yogę z następną. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Piękne prace, a serducha bardzo na czasie 😘

    OdpowiedzUsuń