Skończyłam czarny elementowiec, oj kosztował mnie nerwów, prucia i czasu. Poświęciłam mu tyle energii co dwóm swetrom. Ale myślę, że jest na tyle oryginalny, ze zrekompensuje trudności.
Nie jestem jeszcze pewna wykończenia na dole, nie wiem czy dołożyć jeszcze jeden element, czy tak zostawić. Wymęczył mnie ten projekt i nie mam już pomysłu. Dobrze, że robię kilka innyc równolegle, to mam odskocznię.
Od dawna chciałam zrobić naszyjnik w czerwieniach, sporo noszę w takim kolorze, a naszyjnika kwiatowego brak.
Wczorajsza niedziela była senna, zimna i wietrzna, w sam raz na dzierganie. Posiłkując się Yuotube nauczyłam się 3 kwiatków. To bardzo relaksujące zajęcie. Dłubałam, dłubałam i wydłubałam. Miałam wątpliwości czy dodatki srebrne, czy złote, ale stanęło na srebrnych.
I narobiłam sobie chęci na więcej, a dziś spędzę upojne popołudnie z Youtube.