sobota, 14 kwietnia 2018

Magiczne ręce

"Ma pani magiczne ręce" - usłyszałam ostatnio jak w dzień targowy wystawiłam ozdoby i pamiątki komunijne, które oferujemy na widok publiczny. a że czasu mi było szkoda więc dziergałam wzbudzając tym powszechne zdziwienie. Kobiety spoglądały, ale to mężczyźni się pytali co robię, co z tego będzie. I tak więc w słoneczny dzień targowy powstał duży słoneczny motyl.
Magiczne ręce - od razu przypomina mi się moja babcia, która swoimi maleńkimi dłońmi potrafiła wszystko.
Lepiła cudowne pierogi, zagniatała pyszne drożdżowe ciasto z kruszonką i owocami, robiła domowy makaron do rosołu, szyła, dziergała i haftowała. Ten obraz wyszywany krzyżykami jest najcenniejszą pamiątką po babci.
Jest od śmierci babci zawsze ze mną, w mojej pracowni zajmuje zaszczytne miejsce i mam wrażenie, ze na nim jest właśnie moja babcia. Jest dla mnie prawie obiektem kultu. Bardzo tęsknię za nią, za cennymi radami, których nie zawsze chciałam słuchać, a jak chciałam to babci już z nami nie było. Dzierga gdzieś w obłokach niebiańskie chmurki.
Tydzień był magiczny i intensywny. Ale z zamówieniami jestem prawie na bieżąco. Ale dochodzą ciągle nowe. Co się odkopię to znów fala przychodzi. Ale jestem szczęśliwa, że Klientki chcą kupować moje wytwory. I chwalą, że starannie wykonane z sercem.


Turkusowe motylki i ptaszki poleciały do Kasi nad może do mojej ukochanej Gdyni, a Kasia tak mnie polubiła, że zaprosiła mnie na zwiedzanie plaży w Babich Dołach. Z pewnością skorzystam.
Mam również zamówienie na 4 sowy, które polecą do Londynu. Teraz się suszą, dziś wstałam o 7.00 żeby je skończyć.
W pracy też sporo się dzieje, cały czas zamówienia się sypią na podziękowania komunijne w ramkach. Okazały się hitem całkowitym, również z okazji chrztu.


Doszły jeszcze zamówienia na karty z okazji bierzmowania. Robiłam je ostatnio w lutym i Klientka podesłała mi swoją kuzynkę. Jakie to miłe jak Klienci nas polecają.


To karty dla bliźniaków i bardzo się podobały.
Reszta z braku czasu nie sfotografowana, więc może jutro uzupełnię wpis. Miłej słonecznej soboty życzę
Elizabeth

8 komentarzy:

  1. Piękne prace jak zawsze w Twoim wykonaniu. Pamiątka po Babci to bezcenny skarb i wiem już po kim odziedziczyłaś talent😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, nikt w rodzinie poza mną nie robi takich rzeczy. Zabrałam wszystko i jestem szczęśliwa. Pozdrawiam Urszulko!

      Usuń
  2. Piękny komplement i prawda najprawdziwsza - masz magiczne ręce. Kiedy czytałam jak opisujesz swoją Babcię od razu zobaczyłam moją babcię Tosię i powiem Ci, że miałyśmy ogromne szczęście :). Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie, miałyśmy szczęście z naszymi babciami, zawsze miały czas dla wnuków. Dziękuję za miłe słowa Kasiu. Już widziałam cudowny bieżnik z różą. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Twoja historia o babci przypomniała mi też moją - tylko ja nie miałam okazji nic się od babci nauczyć, ale myślę, że dar w rękach mam własnie od niej :) A jak będziesz w Gdyni, to proszę o wiadomość - jestem rodowitą Gdynianką, więc chętnie i ja się spotkam z Tobą osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Gdynię, jeździmy do Orłowa na kwaterę. Uwielbiam molo i klif. Już tęsknię za morzem. Bardzo chętnie się spotkam z Tobą. POzdrawiam i dziękuję za zaproszenie.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Zajrzałam do Ciebie czyli do Aniołowa. Anielinki bardzo czarowne. Pozdrawiam

      Usuń