kończę fuksjową swetrochustę.
Jeszcze kawałek do góry po połączeniu przodów i pleców, no i rękawy, ale to już mniejsze formy, szybciej pójdzie.
Zauroczył mnie sweter z elementów, bardzo prostych w formie, jednak ciekawy i oryginalny. Zakupiłam czarny kocurek - akryl, który wydał mi się idealny na ten projekt.
Musiałam pokombinować, bo w oryginale sześciobok miał tylko 5 rzędów i wychodził malutki. Mój ma 9 i musiałam jeszcze zrobić łączenie na środku każdego boku, żeby nie było dużej dziury.
Wiosennie zrobiło się na mojej kanapie. Skończyłam "nagietkową" poduchę.
Zdjęcie trochę ponure, ale taka dziś aura. Szaro, buro i ponuro, a w dodatku pada.
W pracy też mnóstwo nowych projektów. Karty upominkowe i zaproszenia, każde na indywidualne zamówienie.
Miało być dal pań i panów, więc jest. panie mają brylanty a panowie melonik i perły.
Zapomniałam o kapeluszu. Poszłam kupić buty, ale nie było mojego rozmiaru - kupiłam kapelusz, czerwony, takiego jeszcze nie mam.
Mam nadzieję nosić go dumnie wiosną, latem i jesienią.
Robótki robótkami, a porządki świąteczne zrobić trzeba. Pozdrawiam
Świetna swetro chusta - sama się przymierzam, żeby zacząć moją przygodę z ubraniami właśnie z podobnym projektem :)
OdpowiedzUsuńTo do dzieła! Jest bardzo proste i chętnie pomogę. Pozdrawiam
UsuńŚwietne projekty, ale kapelusz najlepszy :D. Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńAle fajny ten czerwony kapelusz! Robótki jak zwykle imponujące !
OdpowiedzUsuńCzekam na pogodę, żeby założyć kapelusz, a tu leje, wieje. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń